Na początku lat 2000 w naszym kraju, podobnie jak i w wielu innych rozwiniętych krajach europejskich, nastała moda na branie kredytów hipotecznych i kupowanie nieruchomości – najbardziej było to widoczne w takich krajach w Europie jak Irlandia czy Hiszpania. Dopiero kryzys, który zawitał w roku 2008 spowodował zahamowanie tego trendu, i okazuje się, że chyba na bardzo długo. Banki z każdym rokiem stosują coraz bardziej represyjną polityką pieniężną w odniesieniu do klientów, więc automatycznie liczba udzielanych kredytów hipotecznych gwałtownie zmniejszyła się, ten proces jest również widoczny w roku bieżącym. Okazuje się jednak, że nasz kraj w kwestii zadłużenia kredytami hipotecznymi w stosunku do wysokości PKB nie jest w tak tragicznej sytuacji, bowiem to tylko (a może aż) 20 procent całości produktu krajowego brutto (najwyższe zadłużenie ma Dania, odpowiednio wynosi ono 116 procent PKB. W naszym kraju jak na razie nic nie zapowiada, by banki poluzowały trochę politykę trudnego pieniądza w odniesieniu do kredytów hipotecznych.
