Szczęście jest pojęciem względnym. Potrafimy być szczęśliwi dzięki komuś, lub czemuś. Albo nieszczęśliwymi przez kogoś, lub coś w naszym życiu.
Czasem nie potrafimy zrozumieć stanu szczęśliwości innej osoby, lub odwrotnie pojąć nie szczęśliwość kogoś, o kim sądzimy, że nie ma powodu być nieszczęśliwym.
Szczęście, to stan ducha. Pokłady szczęścia znajdują się wewnątrz człowieka. Nie znajdziemy go w otaczającym nas świecie, osobach, czy przedmiotach. Trzeba je wykrzesać w samym sobie. A po wykrzesaniu pielęgnować.
To jednostka osobiście decyduje o tym, czy jest szczęśliwa, czy nie jest szczęśliwa.
Gdy mózg nasz nam podpowiada, że jesteśmy zadowoleni i szczęśliwi, to tacy jesteśmy. I odwrotnie, gdy sądzimy, że jest nam źle i brak nam szczęścia, wtedy jesteśmy nieszczęśliwi.
Reasumując:
My sami, cały świat, oraz inni ludzie są takimi, jakimi sądzimy, że są. Wizja świata i ludzi, jak i nas samych znajduje się w nas samych, w naszej psychice.
By pozyskać szczęście wystarczy cieszyć się dniem dzisiejszym i mieć satysfakcję z tego, co się posiada. A co za tym idzie nie pragnąć więcej.
Nasze osiągnięcie szczęścia może blokować „normalność”, czyli niemożność realizowania własnych marzeń, niemożność prowadzenia takiego trybu życia, jaki byśmy chcieli prowadzić, gdy liczymy się z opinią innych ludzi i spełniamy czyjeś oczekiwania zapominając, o własnych marzeniach.
Często słyszymy w opinii innych „Nie wypada !”, lub „Co ludzie powiedzą ?”. Jeżeli w takiej sytuacji posłuchamy opinii innych osób (nawet nam najbliższych) – możemy nigdy nie osiągnąć upragnionego szczęścia.
Wtedy należałoby zadać sobie pytanie: Chce być szczęśliwy, czy normalny?”.
Gdzie „normalność” oznacza podporządkowanie się stereotypom i uzależnienie od opinii osób drugich.
A „szczęście”, to realizacja własnej wizji świata, własnego urządzenia życia, spełniania swoich marzeń, bez oglądania się na krytykę, opinię, czy uwagi innych.
W każdym przypadku wybór należy do nas samych.