Zatrważające jest to, jak duży procent ludzi zażywa więcej alkoholu niż mieści się w granicach normy. A jeszcze bardziej martwi to, że po alkohol zaczynają sięgać coraz młodsze osoby.
Wszystko zaczyna się niewinnie. Tak od jednego drinka wieczorem lub piwa wypitego po godzinach pracy. Z czasem jeden drink i jedno piwo nie wystarcza i osoba zaczyna sięgać po drugą kolejkę, potem po trzecią, czwartą. I dalej brnie w nałóg nawet nie zdając sobie z tego sprawy.
Różne są powody tego, że ludzie sięgają po alkohol.
– Bardzo często jest to spowodowane nadmiernym stresem. Człowiek myśli, że alkohol pozwoli mu się odstresować, rozluźnić, zapomnieć. Przychodzi zapomnienie, lecz na bardzo krótki czas. A potem, co ? Następna porcja alkoholu i prosta droga do nałogu.
– Ludzie piją także z samotności, która jest uciążliwa. Wydaje im się, że po wypiciu mniej odczuwają swoją samotność. Lecz alkohol nigdy nie zastąpi im drugiego człowieka.
– Niektórzy wpadają w nałóg z powodu nieradzenia sobie w życiu. Co objawia się depresją, którą należałoby leczyć antydepresantami, a nie alkoholem.
– Młodzież sięga po alkohol, gdyż pragnie dorównać grupie koleżeńskiej, wśród których są tacy, którzy nie jedno wypili już piwo. Młody człowiek obawia się ośmieszenia, wyszydzania i próbuje dorównać kolegom. Zanim się spostrzeże bywa, że jest lepszy od pozostałych. I rozpoczyna się prosta droga do nałogu.
Nałogowcem zostaje się tylko raz. Potem jest się najwyżej niepijącym alkoholikiem. Ale zawsze już alkoholikiem. Nałóg nie mija nigdy. Przyczaja się tylko w człowieku, by móc ponownie zaatakować w sprzyjających okolicznościach.